Rok temu wyspa książek pojawiła się na internetowym morzu. Przez 12 miesięcy rozrastała się dzielnie o kolejne posty i Wasze komentarze. Rok temu 17 października był poniedziałek, za oknem chłodne jesienne ciemności, a w domu ciepły, leniwy wieczór. Sosnowe biurko tradycyjnie zawalone gazetami oraz książkami, kupionymi i wypożyczonymi, historycznymi i przygodowymi, kryminałami, fantastyką i bajkami prosiło się o uporządkowanie. Odkładając na regał i upychając w szafce kolejne tomy, postanowiłam założyć bloga o książkach:). Z formalnościami na blogspocie uporałam się w kilka minut, w ekspresowym tempie wymyśliłam nazwę bloga i napisałam pierwszy króciutki post. Postanowiłam zapisywać sobie na pamiątkę fragmenty przeczytanych książek, spisywać wrażenia i uczucia towarzyszące lekturze i pisać głównie o książkach, na których się wychowałam, a nie zawsze potrafiłam znaleźć w sieci jakąkolwiek o nich wzmiankę. Przez całą ubiegłoroczną jesień i zimę ukazywały się na blogu moje pierwsze nieporadne posty. Bardzo spontaniczna i kompletnie nieprzemyślana decyzja założenia wyspy książek zaowocowała 80 postami. Pisanie własnego oraz zaglądanie na Wasze blogi daje mi nadal dużo radości i mam nadzieję, że za rok wyspa książek nadal będzie istnieć, a ja w 2013 roku napiszę, że: rok temu 17 października było bardzo słonecznie, niebo miało kolor kobaltowy, stanowiło idealne tło dla złotych drzew, na moim biurku znowu był bałagan. Rozbawiony Naród czekał na odcinek drugi komediodramatu pod tytułem Stadion Narodowy i jego koszmarnie drogie zadaszenie, a wyspa książek ukryta pośród innych blogów książkowych cierpliwie rozpoczynała drugi rok działalności. Miło byłoby za rok napisać, że 17 października to nie tylko skromna rocznica założenia mojego bloga, ale również historycznego zwycięstwa polskiej reprezentacji nad Anglią, chociaż wczorajsze pluskanie kibiców na murawie stadionu też będzie zabawnie wspominać. Do zobaczenia za rok, na drugich urodzinach wyspy książek:).
środa, 17 października 2012
Roczek na wyspie książek.
Rok temu wyspa książek pojawiła się na internetowym morzu. Przez 12 miesięcy rozrastała się dzielnie o kolejne posty i Wasze komentarze. Rok temu 17 października był poniedziałek, za oknem chłodne jesienne ciemności, a w domu ciepły, leniwy wieczór. Sosnowe biurko tradycyjnie zawalone gazetami oraz książkami, kupionymi i wypożyczonymi, historycznymi i przygodowymi, kryminałami, fantastyką i bajkami prosiło się o uporządkowanie. Odkładając na regał i upychając w szafce kolejne tomy, postanowiłam założyć bloga o książkach:). Z formalnościami na blogspocie uporałam się w kilka minut, w ekspresowym tempie wymyśliłam nazwę bloga i napisałam pierwszy króciutki post. Postanowiłam zapisywać sobie na pamiątkę fragmenty przeczytanych książek, spisywać wrażenia i uczucia towarzyszące lekturze i pisać głównie o książkach, na których się wychowałam, a nie zawsze potrafiłam znaleźć w sieci jakąkolwiek o nich wzmiankę. Przez całą ubiegłoroczną jesień i zimę ukazywały się na blogu moje pierwsze nieporadne posty. Bardzo spontaniczna i kompletnie nieprzemyślana decyzja założenia wyspy książek zaowocowała 80 postami. Pisanie własnego oraz zaglądanie na Wasze blogi daje mi nadal dużo radości i mam nadzieję, że za rok wyspa książek nadal będzie istnieć, a ja w 2013 roku napiszę, że: rok temu 17 października było bardzo słonecznie, niebo miało kolor kobaltowy, stanowiło idealne tło dla złotych drzew, na moim biurku znowu był bałagan. Rozbawiony Naród czekał na odcinek drugi komediodramatu pod tytułem Stadion Narodowy i jego koszmarnie drogie zadaszenie, a wyspa książek ukryta pośród innych blogów książkowych cierpliwie rozpoczynała drugi rok działalności. Miło byłoby za rok napisać, że 17 października to nie tylko skromna rocznica założenia mojego bloga, ale również historycznego zwycięstwa polskiej reprezentacji nad Anglią, chociaż wczorajsze pluskanie kibiców na murawie stadionu też będzie zabawnie wspominać. Do zobaczenia za rok, na drugich urodzinach wyspy książek:).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale teraz przyjdzie nam żyć w jakiejś zabitej dechami wiosze. Wiesz, jaka nuda? Kika z beskidzkiego lasu. Maja Ładyńska.
Jeżeli podczas ferii zimowych brak wam zimowej oprawy, nie mogliście wyruszyć w ukochane góry sięgnijcie po idealną na styczniowy czas ks...
-
Po wielu dniach porządkowania domu, ogrodu, zazieleniania wszystkich doniczek i wystawiania ich na słoneczko, czas na wielkie świąteczne...
-
Jeżeli podczas ferii zimowych brak wam zimowej oprawy, nie mogliście wyruszyć w ukochane góry sięgnijcie po idealną na styczniowy czas ks...
-
Moja ostatnia czytelnicza podróż zaniosła mnie na Mazury:), ten zakątek naszego kraju ma szczęście do dobrych książek na swój temat, jak...
Wspomnieni, wspomnienia, jak ten czas biegnie.
OdpowiedzUsuńI nie za rok się spotkajmy tylko przy następnym Twoim poście.
Wszystkiego dobrego dla Ciebie i bloga z okazji tej pierwszej rocznicy jego istnienia.
To bardzo ciepłe i sympatyczne miejsce
, które z przyjemnością się odwiedza.
Załączam pozdrowienia.)
Oj stanowczo za szybko zmieniają się pory roku za oknem i uciekają kolejne dni. Rocznicowo spotkamy się za rok, ale tą roczną przestrzeń pomiędzy, postaram się wypełnić ogromną ilością nowych, świeżutkich postów. Dziękuję za bardzo miłe życzenia i pozdrawiam cieplutko:).
UsuńGratuluję i czekam na rok 2013, 2014, 2015....:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) i też mam nadzieję, że wytrwam w blogowaniu jak najdłużej, bardzo lubię to swoje miejsce w sieci:).
Usuńwszystkiego dobrego na ten przyszły rok blogowania:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:):).
Usuńgratuluję i tego Ci życzę :) niech blogowanie sprawia mnóstwo radości i satysfakcji :)
OdpowiedzUsuńA z meczem to porażka. Ja nie rozumiem po kiego grzyba budowac stadion za 2 miliardy, za zamykanym dachem, by potem przez deszcze przekładać mecz. Cóż brak słów po prostu...
Dziękuję:). Sytuacja z dachem jest tak absurdalna, że trudno ją jakoś sensownie skomentować, nie miałam pojęcia, że podjęcie dość oczywistej decyzji o zamknięciu dachu rozłoży na łopatki kilka poważnych instytucji z światową federacją i PZPN-em na czele, chociaż czy ten nieszczęsny PZPN można za poważną instytucję uważać, chyba nie.
UsuńGratulacje!!! Oby Ci się dobrze blogowało w następnych latach :)
OdpowiedzUsuńDzisiejszy wynik naszych chłopaków nie jest zły, choć raczej nie zapisze się w annałach historii polskij piłki nożnej ;), ale wczorajsze zdarzenie to dno kompletne. Dobrze, że tego na żywo nie widziałam, bo akurat wracałam z podróży.
Dziękuję:). Remis możne nie historyczny, ale bardzo się cieszę, że polskim piłkarzom nareszcie zaczyna coś dobrze wychodzić:). Za to niefrasobliwość osób zarządzających stadionem długo będziemy wspominać, na szczęście kibice "uratowali" ten smutny poniedziałkowy spektakl, biegając po kałużach na murawie stadionu:P.
UsuńAleż się klimatycznie zrobiło :). Gratuluję tego roku i życzę kolejnych, które przyniosą Ci nawet więcej przyjemności i satysfakcji. No i do zobaczenia za rok w poście o tytule "Dwa lata na wyspie książek" :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:), sama nie wiem kiedy ten rok minął:).
UsuńMnie jeszcze trochę zostało do roczku. Za to ostatnio ogarnęło mnie lenistwo. Więcej przeczytałam książek, niż napisałam postów. Nie masz tak czasami? Wytrwałości Tobie i sobie więc życzę ;)
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem, przyjrzałam się jak ilościowo wyglądały poszczególne miesiące tego roku i wychodzi na to, że w pierwszym półroczu prowadzenia bloga napędzał mnie zapał nowicjuszki:P i postów było dużo więcej, inna sprawa, że chyba pogoda ma duży wpływ na moje pisanie, ciepłe miesiące są zdecydowanie uboższe w posty. Blogowanie to zdecydowanie rozrywka na długie wieczory jesieni i zimy, więc może wtedy uda mi się napisać o książkach, które czekają na swoją kolej. Dziękuję za życzenia i czekam na Twoje posty i pierwszą rocznicę:).
Usuń