Od czasu mojej ostatniej blogowej aktywności niepostrzeżenie zmieniła się jesienna szaruga w mroźną zimę, Mikołaj odrobił pańszczyznę 6 grudnia, minęło kilka tygodni wypełnionych adwentowym odliczaniem i świątecznymi przygotowaniami. Śnieg zdążył już stopnieć i pewnie znajduje się gdzieś w połowie drogi do Bałtyku, więc wyspa książek nadaje dzisiaj nie z romantycznie zasypanej śniegiem chatki, tylko z burawego, niewyraźnego Krakowa. Tym lepiej dla wyspy, bo otoczona jesienną aurą, nie powinnam mieć problemów z przypomnieniem sobie, o jakie nowości uzupełniłam swoje regały podczas jesiennych miesięcy.
Jesienią kupiłam do swojego księgozbioru dwie książki. Pierwsza nowość to "Zima w Siedlisku" Janusza Majewskiego zakupiona spontanicznie i szybko pochłonięta, jakoś dotąd nie znalazłam jednak czasu na napisanie na jej temat kilku słów na wyspie książek, ale wieczory bardzo długie ostatnio, plucha nie zachęca do spacerów, więc może już wkrótce będę nieco aktywniejsza blogowo. O drugiej książce zakupionej jesienią już zdążyłam napisać o tutaj.
Przed listopadowym świętem dostałam w prezencie stosik historycznych czasopism i to właśnie ich czytanie zajmowało mnie ostatnio. Już zdążyłam zapomnieć, ile frajdy sprawia mi czytanie artykułów i książek historycznych, a że sporo w "Uważam Rze. Historia." interesujących rekomendacji książek, na pewno część z nich postaram się odnaleźć w bibliotece. Zwłaszcza na przeczytanie wspomnień z lat 30 - tych żony ministra spraw zagranicznych Józefa Becka - Jadwigi Beck mam wielką ochotę.
To skromne podsumowanie jesieni blogowej jest również próbą powrotu do pisania postów po dość długiej przerwie. Postaram się pisywać częściej, zwłaszcza, że próbuję założyć profil facebookowy wyspy książek, ale na razie przegrywam w nierównym starciu z techniką:). Teraz wracam do szorowania regałów i półek z książkami na świąteczny błysk:), a Wam spokojnej nocy życzę:).
Przed listopadowym świętem dostałam w prezencie stosik historycznych czasopism i to właśnie ich czytanie zajmowało mnie ostatnio. Już zdążyłam zapomnieć, ile frajdy sprawia mi czytanie artykułów i książek historycznych, a że sporo w "Uważam Rze. Historia." interesujących rekomendacji książek, na pewno część z nich postaram się odnaleźć w bibliotece. Zwłaszcza na przeczytanie wspomnień z lat 30 - tych żony ministra spraw zagranicznych Józefa Becka - Jadwigi Beck mam wielką ochotę.
To skromne podsumowanie jesieni blogowej jest również próbą powrotu do pisania postów po dość długiej przerwie. Postaram się pisywać częściej, zwłaszcza, że próbuję założyć profil facebookowy wyspy książek, ale na razie przegrywam w nierównym starciu z techniką:). Teraz wracam do szorowania regałów i półek z książkami na świąteczny błysk:), a Wam spokojnej nocy życzę:).
Miło Cię znowu zobaczyć. :-)
OdpowiedzUsuń"Zimę w Siedlisku" mam w najbliższych planach i już się na te chwile z książką cieszę.
Pozdrawiam Cię świątecznie. :-)
Witam po długiej przerwie:). Żałuję, że "Zimy..." nie zostawiłam sobie do przeczytania na święta, teraz nie mam nic klimatycznego po ręką, ale może uda mi się jeszcze przed świętami zajrzeć do biblioteki:). Pozdrawiam:).
UsuńWitamy znowu;-)Tak smutno było jakoś bez Wyspy książek,więc tym bardziej się cieszę:-)Mam straszną ochotę na książki Majewskiego,ale póki co się nie zanosi,więc cieszę się tym co mam.Pozdrawiam świątecznie i czekam na posty te z historią także.Missy.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że komuś oprócz mnie wyspy brakowało:P. Paluszki świerzbiły mnie do pisania w grudniu, ale jakoś nie mogłam zebrać myśli i ciągle coś mnie odrywało od bloga. Tylko przy szablonie gmerałam od czasu do czasu i zmieniłam podkład na zimowy. Właśnie grzebię w katalogu internetowym biblioteki w poszukiwaniu czegoś z listy książek historycznych, którą wypisałam ostatnio, na razie z mizernym rezultatem, ale jak coś znajdę to pewnie pojawi się jakiś post. Pozdrawiam:).
UsuńZima w Siedlisku, jak i samo Siedlisko, to moje marzenia do posiadania. Na razie Ty przegrywasz z techniką, a ja z marzeniami :-)
OdpowiedzUsuńWydawało mi się, że nie jestem taką nogą ds. technicznych, ale myliłam się niestety. Niby coś tam założyłam, ale czy to fun page z prawdziwego zdarzenia to mam wątpliwości, niby ja daje radę wejść na tą swoją stronę na fb ( imponujące osiągnięcie zaiste:P ), ale jak niby inni mają mnie odnaleźć nie wiem i nawet na razie nie chce się dowiadywać, muszę mieć wenę i przysiąść kiedyś do tematu:). A "Siedlisko" to byłaby fajna książka na święta na pewno, przy choince ze świątecznymi smakołykami po ręką, idealna lektura na takie okazje:), ale zawsze można sobie wmówić, że przeczytam jak ukaże się całość i to dopiero będzie przyjemność, bo tom trzeci ponoć w planach i w ten sposób pocieszyć skołatane serce mola książkowego.
Usuń