poniedziałek, 30 września 2013

Erlkönig.

"Der Erlkönig" Julius von Klever

Jakim utworem literackim zakończyć dzisiejszy wietrzny dzień? Najlepiej "Królem Olch". Balladą, którą obiecałam sobie przypomnieć po przeczytaniu "Zimy w Siedlisku" Janusza Majewskiego, który w swojej powieści umieścił fragment utworu w oryginale, w języku niemieckim. 

Wer reitet so spät durch Nacht und Wind?
Es ist der Vater mit seinem Kind;
Er hat den Knaben wohl in dem Arm,
Er fasst ihn sicher, er hält ihn warm.

( "Erlkönig"  Johann Wolfgang von Goethe, 1782 r. )

Ballada Goethego, przypomina mi potężny szpaler olch i małe mokradło, które wieńczą ogród moich dziadków. W czasach popularności delikatnych płotów z iglaków, żywopłot z tych wiekowych drzew robi na mnie nieodmiennie, ogromne wrażenie. To właśnie te ponad sześćdziesięcioletnie olchy przepowiadają nadchodzące burze i zadziwiają swoją wrażliwością potężnego drzewa na najlżejsze powiewy wiatru. Podczas najbardziej wietrznych dni jesiennych, stare olchy mają najwięcej uroku, rodem z mrocznego, tajemniczego ogrodu, albo romantycznej ballady z nieszczęśliwym zakończeniem. "Król Olch" oddaje klimat tego miejsca doskonale, zarówno w  języku niemieckim, dla mnie pięknym na swój sposób, może dlatego, że uczyłam się go długie lata i miło te lekcje wspominam, jak i w naszym ojczystym, klasycznym przekładzie.

Kto z wiatrem wśród nocy galopem tak gna?
To ojciec z dziecięciem jak cienie mkną dwa.
On czule je tuli i bieży przez błoń,
I serce przy sercu, i w dłoni ma dłoń. 

( "Król Olch." przekład W. Lewik )

"Erlkönig" doczekał się i swobodniejszej wersji przekładu, w wykonaniu noblistki Wisławy Szymborskiej. Ta wersja podoba mi się tak bardzo, że jeszcze kilka nadchodzących, październikowych dni zakończę melodią tych słów i obrazami, które przywołują:).


"Król Olch."

Noc padła na las, las w mroku spał,
Ktoś nocą lasem na koniu gnał.
Tętniło echo wśród olch i brzóz,
Gdy ojciec syna do domu wiózł.

- Cóż tobie, synku, że w las patrzysz tak?
Tam ojcze, on, król olch, daje znak,
Ma płaszcz, koronę i biały tren.
- To mgła, mój synku, albo sen.

"Pójdź chłopcze w las, w ten głuchy las!
Wesoło będzie płynąć czas.
Przedziwne czary roztoczę w krąg,
Złotolitą chustkę dam ci do rąk".

- Czy słyszysz, mój ojcze, ten głos w gęstwinie drzew?
To król mnie wabi, to jego śpiew.
- To wiatr, mój synku, to wiatru głos,
Szeleści olcha i szumi wrzos.

"Gdy wejdziesz, chłopcze w ten głuchy las,
Ujrzysz me córki przy blasku gwiazd.
Moje córki nucąc pląsają na mchu,
A każda z mych córek piękniejsza od snu".

- Czy widzisz, mój ojcze, tam tańczą wśród drzew
Srebrne królewny, czy słyszysz ich śpiew?
- O, synku mój, to księżyc tak lśni,
To księżyc tańczy wśród czarnych pni.

"Pójdź do mnie, mój chłopcze, w głęboki las!
Ach, strzeż się, bo wołam już ostatni raz!"
- Czy widzisz, mój ojcze, król zbliża się tu,
Już w oczach mi ciemno i brak mi tchu. -

Więc ojciec syna w ramionach swych skrył
I konia ostrogą popędził co sił.
Nie wiedział, że syn skonał mu już
W tym głuchym lesie wśród olch i brzóz.        

( Przekład swobodny Wisławy Szymborskiej. )
                        

11 komentarzy:

  1. I właśnie za to Wyspę książek lubię najbardziej,czar,klimat i piękne widoczki.A recenzje wiadomo;-)Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miały być dwa zdania na facebooka, a wyszło trochę więcej, jak zwykle zresztą:P, ale nie mogłam się oprzeć i nie umieścić "Króla Olch" w różnych wersjach, który zachwyca mnie przy każdym czytaniu bardziej, a już przy dzisiejszej pogodzie wyjątkowo. Obraz malarza przełomu XIX i XX wieku Juliusa von Klever jest piękny ze swoim mrokiem i tajemnicą. Cała jego twórczość ma taki klimat, który bardzo do mojej wyobraźni przemawia.

      Usuń
  2. A mi najbardziej podoba się przekład Libery :)

    "Zapada już noc i wicher dmie.
    Kto o tej porze na koniu mknie?
    Z dzieckiem w ramionach, w mroku bez dna;
    To ojciec z synkiem do domu gna.

    - Dlaczego, synku, odwracasz wzrok?
    - Nie widzisz, tato? Popatrz tam, w bok.
    Król olch mnie wabi, korona mu lśni.
    - To tylko mgła. Coś ci się śni".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Antoni Libera podobnie jak Wisława Szymborska zachował w tłumaczeniu rytm oryginału, poza tym przekłady bardzo różne, ale piękne, każdy na swój sposób, bardziej klasyczny Libery i uroczo nonszalancki W.Szymborskiej:).

      Usuń
    2. Piękne są obydwa tłumaczenia.

      Usuń
    3. Warto było sobie przypomnieć w końcu "Króla Olch" dzięki "Zimie w Siedlisku":).

      Usuń
  3. Obraz ciekawie nawiązuje do tej nastrojowej i tajemniczej ballady. Drzewa - zjawy stwarzają atmosferę pełną grozy lęku i niepewności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Król olch" inspirował i inspiruje malarzy, muzyków. Obraz Klevera podoba mi się jako ilustracja do ballady Goethego, bo nie ma w nim dosłowności, czyli duchów kryjących się po krzakach, treść jest pokazana subtelnie, ale grozy w nim nie brakuje na pewno. Pomysł z drzewami -zjawami świetny. Piękny obraz, lubię takie mroczne klimaty.

      Usuń
  4. Niezwykle klimatyczny post.
    Przeczytałam go z dużą przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
  5. czy ktoś wie, w którym roku powstał przekład Wisławy Szymborskiej?

    OdpowiedzUsuń

Ale teraz przyjdzie nam żyć w jakiejś zabitej dechami wiosze. Wiesz, jaka nuda? Kika z beskidzkiego lasu. Maja Ładyńska.

Jeżeli podczas ferii zimowych brak wam zimowej oprawy, nie mogliście wyruszyć w ukochane góry sięgnijcie po idealną na styczniowy czas ks...