piątek, 15 maja 2015

Taka właśnie droga winna prowadzić do krainy baśni. Sekret markizy. Frances Hodgson Burnett.

"Sekret markizy" to pełna uroku baśń dla dorosłych napisana przez autorkę "Tajemniczego ogrodu". Spędziłam w jej towarzystwie kilka miłych godzin chłodnego majowego wieczoru, wcale nie planując czytać tak długo. Pamiętając "Tajemnicę dworu w Stornham" nużącą przydługimi dialogami, zaplanowałam lekturę markizy na najbliższy weekend, pochłonęłam ją jednak w jeden wieczór. Wiatr szalał po moim ogrodzie, niebo zasnute ciemnymi chmurami nie zachęcało do spacerów, tym przyjemniej było schować się w domu i zatopić się w tej uroczej baśni :)

Emilia Fox-Seton dobrze urodzona młoda kobieta obdarowana przez los postawą i manierami królowej, zmaga się z mało romantyczną biedą. Obdarzona jeszcze jednym darem cenniejszym od majątku- pogodnym i prostodusznym charakterem, organizuje sobie samotne życie w ubogim pensjonacie, pracując jako pomocnica dam z wyższych sfer. Jedna z nich zaprasza ją do swojej wiejskiej posiadłości Mallowe, gdzie wykorzystuje ją niemiłosiernie przy organizacji przyjęć dla zaproszonego przez siebie towarzystwa. 

Pobyt w Mallowe, kończy się zaskakującą Emilię propozycją małżeństwa. Lord Walderhurst właściciel bajecznego majątku upatrzył sobie pokornego Kopciuszka na żonę. Emilia zostaje markizą, zamieszkuje w majątku Palstrey, otoczonym bajkowymi ogrodami. Markiza coraz mocniej zakochuje się w swoim powściągliwym małżonku, sama podbijając serca arystokratów, służby i mieszkańców okolicznych wiosek.

Pierwszy miesiąc pobytu w Palstrey Emilia spędziła jak we śnie. Z każdym kolejnym dniem wrażenie jeszcze się potęgowało. Stare domostwo przywodziło na pamięć świat niewyobrażalnie pięknych, sennych marzeń. Niekończące się korytarze, niezliczone komnaty, ogrody, w labiryncie, których natrafiała na coraz to nowe, wijące się ścieżki, biegnące do zarośniętych wodnymi roślinami głębokich, krystalicznych jeziorek, gdzie od setek lat drzemały leniwe karpie.[...]
Szczególne wrażenie zrobiła na niej galeria obrazów. Z ram patrzyli badawczo mężczyźni i kobiety, niegdyś żywi jak ona.[...]Strojni w przedziwne szaty antenaci, o twarzach namiętnych, szpetnych lub urodziwych, zdawali się czegoś od niej żądać...a przynajmniej takie myśli podsuwała Emilii rozgorączkowana wyobraźnia. *

Kiedy Lord wyjeżdża do Indii, a do myśliwskiego dworku w sąsiedztwie Palstrey sprowadza się mający nadzieję na odziedziczenie majątku Walderhursta, kuzyn lorda wraz ze swoją na wpół hinduską małżonką, Emilia znajduje się w coraz większym niebezpieczeństwie.

Powieść w swojej pierwszej części wydaje się dość przewidywalna, skromna dziewczyna poznaje swojego księcia i rozpoczyna nowe życie, jako pani ogromnego majątku. Druga część jest dużo bardziej zaskakująca, napięcie w powieści powolutku narasta, pętla sieci spisków zaciska się wokół bezbronnej, dobrodusznej i nieświadomej zagrożenia markizy.

Frances Hodgson Burnett uwielbiam za magiczne opisy tajemniczych ogrodów, angielskich dworów, alejek starych drzew w których gąszczu nie sposób nie natrafić na rudzika, zdecydowanego ulubieńca autorki, latającego po wszystkich opisanych przez nią ogrodach ;) Wypoczęłam przy tej lekturze, co dawno mi się nie zdarzyło. Polecam gorąco tę bajkową powieść, którą umieściłam bez wahania w trójce ukochanych książek pisarki, zaraz obok "Tajemniczego ogrodu" oraz "Małej księżniczki". "Sekret markizy" łączy w sobie zalety obydwu tych powieści okraszonych nutką magii oraz orientalnych klimatów wprost z Indii. Teraz mam szaloną ochotę obejrzeć "The Making of a Lady", adaptację powieści.

Sekret markizy. The Making of a Marchioness.
Frances Hodgson Burnett
Wydawnictwo Novus Orbis, Gdańsk 1998, 213 stron

4 komentarze:

  1. Znam tylko jej "Tajemniczy ogród" a Twoja opinia o książce zachęca bardzo.
    Kiedyś lubiłam tego typu książki czytać a i dzisiaj chętnie bym tę przeczytała. Pociąga mnie ten klimat intryg.

    Załączam pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto zapamiętać ten tytuł i sięgnąć po tę książkę kiedy potrzebujemy czegoś na poprawę nastroju ;-) Ja bawiłam się świetnie czytając. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cenię Hodgson-Burnett, ale nie pamiętam czy czytałam tę powieść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie warto nadrobić, bo to świetna książka :)

      Usuń

Ale teraz przyjdzie nam żyć w jakiejś zabitej dechami wiosze. Wiesz, jaka nuda? Kika z beskidzkiego lasu. Maja Ładyńska.

Jeżeli podczas ferii zimowych brak wam zimowej oprawy, nie mogliście wyruszyć w ukochane góry sięgnijcie po idealną na styczniowy czas ks...