Wyspa książek, a dokładniej jej autorka udaje się na krótki wypoczynek:). Mam zamiar zaszyć się w leśnej głuszy tak daleko od cywilizacji jak tylko pozwala na to nasza XXI-wieczna rzeczywistość:). Na co dzień wokół będę miała rzeki, stawy i nizinne łąki, dokładnie tak niebiańskie jak w poniższym cytacie:
Sophia zapytała, jak wygląda niebo, i babka odpowiedziała, że może tak jak ta łąka. Przechodziły właśnie obok pastwiska przy wiejskiej drodze i przystanęły, żeby popatrzeć. Był straszny upał, droga była biała i spękana, i wszystkie rośliny w przydrożnym rowie miały zakurzone liście. Weszły na pastwisko i usiadły na trawie, wysokiej i wcale niezakurzonej, rosły tam dzwonki, kocie łapki i jaskry.[...] Gdzieś daleko pracowała maszyna rolnicza, niestrudzenie i spokojnie. Gdyby się wyłączyć, co można było zrobić bardzo łatwo, i tylko słuchać owadów, byłoby ich wiele tysięcy milionów i wypełniłyby cały świat wznoszącymi się i opadającymi falami ekstazy i lata. ( "Lato". Tove Jansson )
***
Przed wyjazdem zajrzałam do książki, do której obiecałam sobie zaglądać z każdą zmianą pory roku, "W ziemiańskim dworze" sprawdziłam jak wyglądało lato na polskiej wsi w czasach naszych pradziadków. Najwięcej jest w książce Mai Łozińskiej źródeł z początku wieku
XX oraz z dwudziestolecia międzywojennego, dzięki czemu możemy
obserwować jak postęp cywilizacyjny zmieniał ziemian i ich dwory w tych
dynamicznych czasach oraz jak kolejne zdobycze myśli technicznej usprawniały prace polowe, których ogrom przypada na letnie miesiące. Maja Łozińska opowiada nie tylko o ciężkiej pracy w wiejskich majątkach, sporo miejsca poświęciła również na opisanie letnich balów i przyjęć, które zależnie od zamożności właścicieli dworu przyciągały mniej lub bardziej liczne grono rządnych zabawy biesiadników. Dużo ciekawsza od oficjalnych przyjęć wydała mi się jednak inna letnia rozrywka ziemiańskiej młodzieży, która z
końcem roku szkolnego udawała się konno na włóczęgę po dalszej i
bliższej okolicy, odwiedzając zaprzyjaźnionych z dworem rodziców,
sąsiadów i krewnych, u których zatrzymywała się, aby dać odpocząć
strudzonym wędrówką koniom i samemu skorzystać z gościnności rzadko
widywanych znajomych. Podrozdziały o szkolnych wakacjach, gościnności, dworskich pensjonatach,
ogrodach, żniwach, letnich rozrywkach ziemiańskiej młodzieży tworzą nam
przed oczami kompletny
obraz życia latem na dworach, przypominają o świecie, którego już nie ma.
***
Z przyjemnością przedstawiam jeszcze książkowe towarzystwo, które wyjeżdża ze mną:):): "Villette tom I i II" Charlotte Brontë oraz szczęśliwa wygrana, która dotarła do mnie wczoraj: "Lokatorka Wildfell Hall" Anne Brontë za którą serdecznie dziękuję Montgomerry z bloga "Słowem Malowane":) i wydawnictwu MG. Dużo radości sprawiła mi ta niespodziewana nagroda:).Trochę więc te wiejskie i małomiasteczkowe klimaty przeplatać się w najbliższym tygodniu będą z książkową rzeczywistością wiktoriańskiej Anglii:). Nie bardzo wiedziałam jakim zdjęciem czy obrazem ubarwić dzisiejszy szybki post, dla ochłody w ten gorący, sierpniowy dzień, wklejam więc fotografię rzeki, która płynie niedaleko mojego domu:). Rzeczka jest obecnie sielsko spokojnym obiektem do fotografowania i przebywania w pobliżu, podczas roztopów zamienia się za to w istną diablicę zalewając okoliczne łąki i tworząc na wielokilometrowym pasie zieleni paskudne bagniska, na zimowych zdjęciach trudno odgadnąć, że to jest to samo miejsce. Żegnam się zatem i do napisania wkrótce:).
Udanego wypoczynku zatem.
OdpowiedzUsuńDziękuję:).
UsuńCieszę się, że dotarła:)
OdpowiedzUsuńSpokojnego i czarującego wypoczynku:)
serdeczności
"Lokatorka..." umiliła mi wieczorki wakacyjne, porzuciłam dla tej książki Villette, bo klimatem bardziej odpowiadała mojemu nastrojowi i wiejskiemu otoczeniu:):).
UsuńŻyczę miłego i relaksującego urlopu.:)
OdpowiedzUsuńUdanego wypoczynku i wielu książkowych przygód :)
OdpowiedzUsuńSamych miłych chwil życzę przy tych niesamowitych lekturach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Montgomerry, Kaye, bezrobotna.pl, Claudette:
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia miłego wypoczynku, było miło, ale bardzo szybko się skończyło:):). Bardzo powoli wracam do blogowego świata, więc do napisania wkrótce mam nadzieję:).