czwartek, 13 września 2012

Emma.

Emma Woodhouse, handsome, clever, and rich, with a comfortable home and happy disposition, seemed to unite some of the best blessings of existence; and had lived nearly twenty-one years in the world with very little to distress or vex her.

Jeszcze tylko kilka wyrwanych z kalendarza kartek i znów dzień zrówna się z nocą obwieszczając początki jesieni, pogoda już dzisiaj zapowiada co nas czeka w najbliższym czasie, tygodnie deszczu i grube warstwy chmur ukrywające przed nami promienie słoneczne. Żeby nie dopuścić do siebie czarnych myśli zajęłam się wieczorem nadrabianiem filmowych zaległości i w końcu obejrzałam "Emmę" miniserial BBC z 2009 roku. Przyznam, że takiej porcji kolorów nie spodziewałam się po ekranizacji powieści Jane Austen. Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie ta uwspółcześniona wersja filmu, pełna emocji i radosnych barw.
Historię Emmy Woodhouse, młodej dziedziczki majątku Hartfield w prowincjonalnym miasteczku Highbury znam z książki Jane Austen i poprzedniej ekranizacji BBC z Kate Beckinsale w roli głównej, jak dotąd nie była to moja ulubiona bohaterka. Dopiero po obejrzeniu serialu wyreżyserowanego przez Jima O'Hanlona, Emmę szczerze polubiłam i z przyjemnością wrócę kiedyś do powieści, tym razem z nieco bardziej pozytywnym nastawieniem:). 
Emma poza doglądaniem domu, co udało się pokazać twórcom serialu z 2009 roku, nadając tym samym rys powagi i odpowiedzialności roztrzepanej 21 - latce pamiętanej przeze mnie z powieści, oraz spotkaniami towarzyskimi z sąsiadami, oddaje się innej, bodaj największej swojej pasji - swataniu:). Pomimo szczerych chęci połączenia więzami małżeńskimi swoich przyjaciół, rezultaty jej zabiegów często niosą nieprzyjemne konsekwencje również dla samej Emmy. Uwielbiana przez niewielkie, zamknięte grono towarzyskie, Emma rzadko ma okazję zetknąć się z surową krytyką, na sprowadzanie naszej bohaterki na ziemię, wyłączność posiada jedynie jej szczerze oddany przyjaciel, sąsiad z Donwell Abbey pan Knightley. Historia przyjaźni i w końcu miłości panny Woodhouse i pana Knightleya opowiedziana jest w serialu z dużą swobodą, pełno w niej chwilowych niedomówień i niezrozumienia wzajemnych intencji, ale jak to w powieściach Jane Austen miłosne zawirowania mają szczęśliwe zakończenie. Romola Garai to bardzo ekspresyjna Emma, w zasadzie mogłaby nic nie mówić, każdą emocję można odczytać z jej twarzy, jest dużo weselszą, bardziej towarzyską i dojrzalszą wersją głównej bohaterki od swojej poprzedniczki Kate Beckinsale. Jonny Lee Miller natomiast to wymarzony bohater powieści Jane Austen, trochę przypomina w tej roli pana Darcy'ego - Colina Firtha.
Stroje bohaterów - piękne, ale bez zbędnego przepychu, większa swoboda w relacjach damsko - męskich, pełne soczystej zieleni ogrody, klimatyczny rynek Highbury i wnętrza Squerryes Court, które "zagrały" posiadłość Hartfield, niezwykła dbałość o szczegóły, sprawiły, że na nowo odkryłam "Emmę" Jane Austen, przy kolejnej lekturze panna Woodhouse będzie mieć śliczną buzię Romoli Garai, a Jonny Lee Miller już na zawsze zostanie dla mnie panem Knightleyem.


Emma miniserial BBC 2009, reż. Jim O'Hanlon

8 komentarzy:

  1. czytałam książkę i bardzo mi się podobała. O tym serialu BBC dużo dobrego słyszałam, muszę w końcu obejrzeć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emma jak chyba każdy serial BBC trzyma wysoki poziom, więc polecam go serdecznie. Sama teraz oglądam z wypiekami na twarzy kolejną brytyjską produkcję Parade's End:).

      Usuń
  2. Książki nie mogłam doczytać do końca! Serial tez mnie wynudził :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam duszę niepoprawnie romantyczną i serial bardzo mi się podoba, do książki mam nieco mniej entuzjastyczne podejście, ale czytałam ją bardzo dawno temu, może teraz inaczej bym ją odebrała. Nie namawiam, bo takie klimaty trzeba lubić po prostu, ale pozdrawiam cieplutko:).

      Usuń
    2. Książki nie czytałam ale opinie przeze mnie czytane były podobne do Waszych.Książka niezbyt się podobała. Jane Austen jakoś mnie nie pociąga wolę siostry Bronte. "Duma i uprzedzenia " - film - tylko z Colinem Firth mi się podobała .)

      Usuń
    3. Powieści Jane Austen czytałam kilka lat temu, Dumę i uprzedzenia chyba trzy razy, bardzo podobały mi się Perswazje, jeśli nie znasz polecam. Siostry Bronte poznaje powolutku odkąd nasze wydawnictwa zdecydowały się w końcu wydać książki Anne, tylko ulubioną Jane Eyre czytałam dawno temu jako dziewczynka.

      Usuń
  3. A może dołączysz się do naszego Klubu Jane Austen? Emma wprawdzie już była, ale przed nami jeszcze Perswazje i Duma i Uprzedzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z przyjemnością podłączę się do Klubu jeśli w najbliższym czasie przeczytam, którąś z książek panny Austen, albo obejrzę ekranizację jej powieści dam znać:):).

      Usuń

Ale teraz przyjdzie nam żyć w jakiejś zabitej dechami wiosze. Wiesz, jaka nuda? Kika z beskidzkiego lasu. Maja Ładyńska.

Jeżeli podczas ferii zimowych brak wam zimowej oprawy, nie mogliście wyruszyć w ukochane góry sięgnijcie po idealną na styczniowy czas ks...