środa, 28 marca 2012

Czyń zawsze to, czego się boisz. Emilka dojrzewa. Lucy Maud Montgomery.

Nie da się ukryć, że ostatnio w moim koszyku z książkami do przeczytania znajduje się więcej powieści Lucy Maud Montgomery, aniżeli jakichkolwiek innych. Po każdej wizycie w bibliotece pojawiają się co najmniej dwie:). Czytając książki kanadyjskiej pisarki wspominam stare dobre czasy i mam przed oczami obrazy swojego dzieciństwa. Ten najtrwalszy to bagniste łąki otoczone wiekowymi wierzbami, polna droga, skarpa na której rosły jeżyny i mocny zapach siana w upalny dzień:). W książkach o Emilce odnalazłam krajobrazy mojego dzieciństwa opisane wprawnym piórem Lucy Maud Montgomery.
Poprzedni, pierwszy tom przygód Emilki zakończył się postanowieniem pisania dziennika przez główną bohaterkę, tom drugi jest więc po części wypełniony tymi zapiskami.
Będę pisać dziennik, który zostanie ogłoszony drukiem, gdy już mnie nie będzie na świecie.
Emilka dorasta, rozpoczyna naukę w Shrewsbury. Życie Emilki przyspiesza, a w zabawne, dziecinne jeszcze przygody coraz częściej wkrada się odrobina nostalgii związanej z dorastaniem, wzrasta tym samym dramatyzm przeżyć nastoletniej już głównej bohaterki. Wraz z początkiem nauki w szkole średniej, Emilka opuszcza Srebrny Nów. W Shrewsbury zmuszona jest zamieszkać z ciotką Ruth Dutton, niezbyt przychylną siostrzenicy, despotyczną starszą damą. Emilkę pochłania w tomie drugim nauka, życie towarzyskie i obowiązki narzucone jej przez ciotkę Ruth. Mimo, że coraz dojrzalsza, Emilka nadal z wielkim wdziękiem pakuje się w kolejne tarapaty, dostarczając mieszkańcom Shrewsbury tematów do plotek, a ciotce Ruth powodów do ciągłego narzekania. Emilka kontynuuje poszukiwania swojej gwiazdy, rozwija talent literacki, zapełniając zeszyty otrzymywane od kuzyna Jima nowelkami i zapiskami z dnia codziennego.
Było już zupełnie ciemno, gdy schodziłam z Krainy Wyżyn, byłabym najchętniej pobiegła pędem do domu, gdybym śmiała. Ogarniał mnie lęk, tak ponury wydał mi się nagle świat otaczający. Drzewa, moi starzy przyjaciele, stały się nagle obce i wrogie. Nie było już słychać, cudownych radosnych dźwięków, które jeszcze za dnia wywabiły mnie z domu na wzgórze. Zdawało mi się, że otoczyło mnie grono niewidzialnych upiorów, że słyszę szelest ich kroków, powiew ich szat...Drżałam. Gdy się znalazłam w obrębie domu ciotki Ruth, doznałam wrażenia, że uciekłam przed wielkim niebezpieczeństwem, że wydostałam się z krainy pogan i satyrów. Nie sądzę, aby lasy były chrześcijańskie o zmroku. Zawsze w nich coś żyje, co nie śmie się pokazywać słońcu, co knuje spiski z czarną nocą.
Rozwija się przyjaźń Emilki z dużo starszym Deanem Priestem, który w przerwach pomiędzy dalekimi podróżami jest częstym wakacyjnym gościem Srebrnego Nowiu. W szkole Emilka zyskuje liczne grono przyjaciół i rywalkę, zazdrosną Ewelinę. Drukowane są pierwsze utwory Emilii Byrd Starr, pierwsze honoraria nie są może imponujące, ale są dla bohaterki zapowiedzią przyszłych sukcesów. Trzy lata w Shrewsbury mijają bardzo szybko, Emilka z wielką radością i bagażem nowych doświadczeń powraca do Srebrnego Nowiu, tajemniczego ogrodu kuzyna i krajobrazów pośród których spędziła szczęśliwe dzieciństwo.
Czar książek Lucy Maud Montgomery trwa tej wiosny nieprzerwanie:), nie mam póki co ochoty na współczesną czy poważną literaturę, spodobało mi się w świecie bajek:). Pozdrawiam wiosennie ze słonecznego Krakowa:).

Emilka dojrzewa. (znana w Polsce również pod nieco innym tytułem: Emilka szuka swojej gwiazdy.), w oryginale: Emily Climbs. wydana w 1925 r.
Lucy Maud Montgomery
Krajowa Agencja Wydawnicza, Poznań, 287 str.
Emilka ze Srebrnego Nowiu.

4 komentarze:

  1. Ha! Przypomniałaś mi tą notką, że wciąż jeszcze mam do przeczytania ostatnią część cyklu o Emilce. Bardzo lubię książki Montgomery, te o Emilce nawet bardziej niż o Ani.
    A z Krakowa dopiero co wróciłam - faktycznie przepiękna, słoneczna pogoda. Pozdrawiam, już z Wrocławia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A trzecia część jest dużo lepsza od drugiej, ja jestem świeżutko po ponownej lekturze całego cyklu. Faktycznie Emilka jest dużo lepiej napisana niż Ania i chyba trochę więcej w niej prawdy o życiu. Witam serdecznie czytelniczkę z Wrocławia:)miłe mam wspomnienia związane z tym miastem:):).

      Usuń
  2. Czytałam dawno temu i niestety nic nie pamiętam :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobry powód do ponownej lektury:).

    OdpowiedzUsuń

Ale teraz przyjdzie nam żyć w jakiejś zabitej dechami wiosze. Wiesz, jaka nuda? Kika z beskidzkiego lasu. Maja Ładyńska.

Jeżeli podczas ferii zimowych brak wam zimowej oprawy, nie mogliście wyruszyć w ukochane góry sięgnijcie po idealną na styczniowy czas ks...