Lubię ciszę przedświąteczną, spokój czystego, pachnącego
domu i stonowany nastrój tych wiosennych świąt.
Wiosną wszystko było takie czyste. Nie rosły chwasty, nigdzie nie leżały zeschłe liście. W domu też unosił się zapach czystości. Matka i Judysia zrobiły wielkie porządki szorując i pastując podłogi, myjąc okna. Winnie i Pat pomagały po powrocie ze szkoły. Przyjemnie było upiększać ukochany dom.*
***
Filmowa Wielkanoc upłynęła mi w Krainie Czarów. Uwielbiam książkę
Lewisa Carolla, chociaż dawno, dawno temu przeczytałam ją dopiero za
którymś z kolei podejściem. "Alicja w Krainie Czarów" wydawała mi się
początkowo zbyt dziecinna na moje kilka lat, krzywiłam na nią
swój kilkuletni piegaty nosek:). Ale pewnego dnia, Alicja rzuciła na
mnie urok i przez nastoletnią część swojego dzieciństwa czytałam ją tyle razy,
że zaczytałam swój egzemplarz, fragmenty tej książki mogę cytować z pamięci:). A film Tima Burtona to zwiewna
sukienka, wiatr we włosach i całe mnóstwo stworzeń wprost z dziecinnych snów. Piękny i niepokojący.
***
Pamiętam taki cykl lekcji w szkole podstawowej i sposób w jaki omawialiśmy "Dzieci z Bullerbyn" Astrid Lindgren. Metodą porównywania świątecznych tradycji w Polsce i Szwecji, omawialiśmy Boże Narodzenie i Wielkanoc w Bullerbyn. Jeśli świętowalibyśmy Wielkanoc w Szwecji, tak w okolicach Wielkiego Czwartku przebieralibyśmy się za czarownice:). W Wielką Sobotę szukalibyśmy w domowych zakamarkach jajka wypełnionego cukierkami. O ile w Wielki Czwartek nie mam odwagi biegać po Krakowie w stroju Baby Jagi, o tyle koncepcja prezentów przynoszonych przez Zajączka jakoś tak bocznymi drzwiami weszła i rozgościła się pod moim dachem. Jeśli Zajączek jest rozmiarów mojego domowego królika to mam u niego przechlapane, bo w tym roku musiał przynieść mi aż trzy pokaźne tomy: polskie wydanie "Tańca ze smokami" i "Siedlisko". Na piątą księgę Pieśni Lodu i Ognia długo nie mogłam się zdecydować, ale nie wytrzymałam i zajmie teraz drugą połowę małego regału, pierwszą zajmuje wersja anglojęzyczna:P. "Siedlisko" to cudowny serial, a teraz także książka. Poczekajki i Rozlewiska mogą się schować, książka Janusza Majewskiego to jak dla mnie pierwsza liga polskich książek z tematem wyprowadzki mieszczuchów na wieś w tle.
Tyle na dzisiaj. Wracam świętować:). A Wam życzę wszystkiego najlepszego z okazji Wielkanocy:).
*"Pat ze Srebrnego Gaju". Lucy Maud Montgomery
*"Pat ze Srebrnego Gaju". Lucy Maud Montgomery
dziękuję i wzajemnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńOglądałam film, ale w sumie spodziewałam się po nim czegoś więcej. Nie podobała mi się Alicja. A książki nie znam, może nadrobię z dziećmi :)
OdpowiedzUsuńMożesz jeszcze spróbować obejrzeć bajkową Alicję Disneya, chociaż zdaję sobie sprawę, że nie każdy trawi amerykańsko - disneyowski pompatyczny styl:). Ja chyba dopiero po bajce jako dziecko powtórnie sięgnęłam po książkę.
Usuń