Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zimowy seans filmowy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zimowy seans filmowy. Pokaż wszystkie posty

środa, 13 stycznia 2016

W świecie Jane Austen. Lost in Austen.


Ilekroć zastanawiam się w którym ze światów przedstawionych w czytanych powieściach chciałabym się znaleźć, najlepiej jako główna bohaterka, nieodmiennie wychodzi mi że w świecie Jane Eyre. To z sentymentu do pewnego mocno sfatygowanego egzemplarza powieści, znalezionego na strychu podczas wakacji u babci i do obrazów, jakie tworzyły się w mojej wyobraźni podczas lektury w wypełnionym słońcem i zapachem jabłek sadzie,  trudno poznanej w takich okolicznościach książki, jej klimatu i autorki nie pokochać.

Zważywszy jednak na dramatyczny przebieg historii miłości Jane Eyre i pana Rochestera, zgodzę się z twórcami serialu "Lost in Austen", że śladem ich bohaterki bezpieczniej byłoby jednak współczesnej dziewczynie wylądować w sielskim świecie powieści Jane Austen, a dokładniej w najpopularniejszej z jej powieści "Dumie i Uprzedzeniu". "Lost in Austen" to miniserial komediowy nagrany z ogromnym dystansem do dzieła wielkiej pisarki, o czym za chwilę :)

Amanda Price mieszka z przyjaciółką w Londynie, ma niezbyt romantycznego chłopaka i pracę, którą sobie ceni, ale nie specjalnie ją lubi. Wieczory najchętniej spędza zaczytując się "Dumą i Uprzedzeniem" i marząc o znalezieniu się w XIX wieku oraz przeżyciu miłości na wzór tej, która połączyła Elizabeth Bennet i Fitzwilliama Darcy. Jej marzenia spełniają się za sprawą drzwi, które łączą łazienkę w jej londyńskim mieszkaniu ze strychem w Longbourn, a Elizabeth Bennet we własnej osobie pojawia się w jej wannie i pragnie zamienić się z nią miejscami. Jeżeli ktoś ceni sobie pierwowzór literacki, po takim wstępie poszuka sobie innego serialu, bo potem naginanie i naciąganie faktów będzie postępować w tempie strasznym :)

Nasza bohaterka na balach ostro popija, stawia na nogi przeziębioną Jane paracetamolem, kompletnie nie przystaje obyczajowością i zachowaniem do konwencji XIX-wiecznych powieści, a kiedy w końcu poznaje swoją platoniczną miłość - właściciela Pemberley, jest nim kompletnie rozczarowana, ale dzielnie usiłuje trzymać się fabuły i połączyć więzami małżeńskimi tych, którzy w wyobraźni Jane Austen zostali nimi omotani, nie bacząc na własne uczucie do bohatera książkowego i Bingleya, który chciwie wodzi właśnie za Amandą, a nie za Jane wzrokiem :) 

Na wiele ekranizacji bardzo poważnie podchodzących do tematu, przedstawiających książkowe realia z najdrobniejszymi szczegółami, strojami, meblami, porcelaną, ta jest kompletnie szalona, i tu przychodzi uczucie zazdrości, że Brytyjczycy mogą wydawać pieniądze zarówno na świetne, trzymające się treści ekranizacje, jak i na realizację kompletnie zwariowanych pomysłów, dzięki którym nawet rzadko sięgający po książki widz zapała zainteresowaniem i sięgnie po klasykę, to chyba i w tym po części tkwi tajemnica zaczytania brytyjskiego społeczeństwa.

Na uwagę zasługują grający głowę rodu Bennet - Hugh Bonneville (Lord Grantham z Downton Abbey), Alex Kingston - Pani Bennet oraz rewelacyjny Tom Riley (Wickham), który ukradł film paradującemu przez cztery odcinki z dość głupią i niewyraźną miną Elliotowi Cowanowi (Darcy).

Serial  zapewne już poznaliście, bo to produkcja z 2008 roku, ja sama obejrzałam go w okolicach jego premiery, jednak to, co ostatnio dzieje się za oknem i cały pesymizm jaki niesie ze sobą styczniowy wicher w połączeniu z zacinającym o szyby deszczem i wiosenną temperaturą, wymaga środków nadzwyczajnych, aby podnieść się nieco na duchu, ja wyszperałam jako antidotum ten zabawny film i może zabiorę się  za małą powtórkę powieści Jane Austen :)

W świecie Jane Austen. Lost in Austen. 2008 
reż. Dan Zeff

sobota, 18 stycznia 2014

Anno 1790.


Ponieważ Szwecja zbrodnią stoi, o czym wie każdy czytelnik przechodzących w setki naprawdę dobrych skandynawskich kryminałów:), dlatego zupełnie nie zaskoczyło mnie że szwedzki serial historyczny, który miałam przyjemność poznać niedawno, nie tylko o historii tego kraju, ale obowiązkowo o zagadkach kryminalnych opowiada. Twórcy serialu "Anno 1790" postanowili przenieść widzów w czasie do burzliwej końcówki wieku XVIII.

Rok 1790 to czas dziejowej ciszy przed potężną burzą. Dwa lata wcześniej szwedzki król Gustaw III uwikłał swój kraj w wojnę z Rosją. Do historii przeszły dwie największe bitwy morskie w Svenskund, pierwsza rozstrzygnięta na korzyść Rosji, druga zakończona niewielką przewagą floty Szwecji. Duże nakłady i krwawy koniec tego konfliktu, w którym niewielu współczesnych poza samym zadowolonym z siebie królem, widziało jakikolwiek sens, zapoczątkowało sieć spisków wymierzonych w jego wysokość, coraz gęstszą siecią oplatających XVIII-wieczną Szwecję.

XVIII wieczne hasła francuskiej rewolucji dotarły i do coraz bardziej despotycznie rządzonej Szwecji, znajdując szeregi zwolenników pośród sztokholmskich arystokratów. Dodam, że koniec rządów Gustawa nastąpił szybko, życie monarchy skrócił zamach zorganizowany przez arystokratyczną opozycję w 1792 roku.

Serial opowiada o czasie pomiędzy ostatnią bitwą pod Svenskund, pierwsza scena pokazuje krwawe rezultaty tej potyczki i o późniejszych wydarzeniach roku 1790, w którym król Gustaw i podległy mu aparat państwowy próbuje zdusić opozycję. Ale nie tylko polityka, choć zajmuje ważne miejsce w serialu, ale przede wszystkim kryminalne zagadki są głównym motywem każdego z dziesięciu odcinków.

Główny bohater Johan Gustav Dåådh (Peter Eggers) po powrocie z wojny z Rosją, otrzymuje w Sztokholmie posadę komisarza policji. Do rozwiązywania kryminalnych zagadek używa wyprzedzających epokę metod naukowych, korzystając ze swojej znajomości medycyny oraz pomocy asystenta Simona Freunda (Joel Spira).

Przez 10 odcinków śledzimy mozolne próby rozwiązywania tajemnic kolejnych zbrodni oraz romans nawiązujący się pomiędzy głównym bohaterem i żoną jego przełożonego Magdaleną Wahlstedt (Linda Zilliacus), w tle uroda i brzydota wieku XVIII, piękne stroje i wnętrza, przerysowane peruki i ówczesna rzeczywistość opisana w najdrobniejszych szczegółach z myślą polityczną i filozofią schyłku epoki Oświecenia. Mamy przy tym niepowtarzalną okazję zwiedzić XVIII-wieczne europejskie miasto, zobaczyć dzielnice nędzy w zderzeniu z rzeczywistością życia arystokracji i królewskich urzędników. Piękne są serialowe obrazy Sztokholmu zasypanego śniegiem, z tętniącymi po miejskim bruku końskimi kopytami i tonącego w ciemnościach, gdzie przy blasku świec planowane są kolejne posunięcia władzy i spiskowców.  

Idealnie zimowy, mroczny i klimatyczny serial, z rewelacyjną obsadą, dzięki któremu można poznać odrobinę historii Szwecji i oderwać się od ponurej styczniowej pogody, aby wpaść w sam środek skandynawskiej zimy:).

Ale teraz przyjdzie nam żyć w jakiejś zabitej dechami wiosze. Wiesz, jaka nuda? Kika z beskidzkiego lasu. Maja Ładyńska.

Jeżeli podczas ferii zimowych brak wam zimowej oprawy, nie mogliście wyruszyć w ukochane góry sięgnijcie po idealną na styczniowy czas ks...